RAW AIR pod znakiem zapytania

(fot: rawair.com)
-
Jestem odpowiedzialny za organizację zawodów PŚ od 15 lat i nigdy nie
przydarzyła się taka sytuacja. Jest ona nadzwyczaj poważna i bierzemy
pod uwagę, że możemy stracić wiele konkursów PŚ. Mamy teraz tylko
miesiąc czasu, co jest naprawdę mało, ponieważ za homologację są
odpowiedzialni właściciele obiektów, a nie NSF. W dodatku w przypadku
każdego z nich struktura własności jest zupełnie inna -
Czytaj więcej na https://eurosport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-ps-w-skokach-trzy-z-czterech-skoczni-turnieju-raw-air-bez-ho,nId,2569552#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://eurosport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-ps-w-skokach-trzy-z-czterech-skoczni-turnieju-raw-air-bez-ho,nId,2569552#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
RAW AIR to norweski turniej, który w tym roku odbył się po
raz drugi w historii. Odbywa się on na czterech skoczniach - w Oslo,
Lillehammer, Trondheim oraz w Vikersund.
Kolejna edycja turnieju jest jednak zagrożona, gdyż w piątek
miało miejsce zebranie FIS w Zurychu na którym poinformowano, że homologację utraciły trzy z czterech skoczni. - Jedynym obiektem, który posiada homologację na przyszły
sezon to Holmenkollen w Oslo. Wiadomość ta spadła na nas jak grom z jasnego
nieba - powiedział Terje Lund z norweskiej federacji narciarskiej.
W przypadku mamuta w Vikersund chodzi o zeskok i specyfikacje techniczne,
natomiast w Lillehammer i Trondheim braki nie są aż tak duże. Do tego
wszystkiego dochodzi jeszcze kwestia finansowa. - Jestem
odpowiedzialny za organizację zawodów PŚ od 15 lat i nigdy nie przydarzyła się
taka sytuacja. Jest ona nadzwyczaj poważna i bierzemy pod uwagę, że możemy
stracić wiele konkursów PŚ. Mamy teraz tylko miesiąc czasu, co jest naprawdę
mało, ponieważ za homologację są odpowiedzialni właściciele obiektów, a nie
NSF. W dodatku w przypadku każdego z nich struktura własności jest zupełnie
inna - oznajmił Lund.
Norwegowie informują, że prace potrwają kilka tygodni i nie wiadomo też czy państwo przeznaczy na remont odpowiednie środki. - Czasu jest bardzo niewiele, a sytuacja jest bardzo poważna. Bierzemy
pod uwagę, że stracimy kilka konkursów Pucharu Świata.
źródło: eurosport.interia.pl/informacja własna
0 komentarze