Emocje sięgające zenitu
Paznokcie
obgryzione, włosy powyrywane, sąsiedzi już mają dość, oddech
chyba się uspokoił na tyle, że mogę wam wszystko opisać. Co ja
mogę powiedzieć? Na pewno wielkie emocje, do których przyzwyczaiły
nas Mistrzostwa Świata.
Zwycięzcą w pełni zasłużenie został
Stefan Kraft, który cieszył się jak mała dziewczynka po
zobaczeniu wyniku. Sam na początku nie był pewny, wiedząc, że w
drugiej serii atakujący go z drugiej pozycji Andreas Wellinger
skoczył 100 metrów. Niemiec wygrał z Austriakiem odległością,
ale przegrał punktami za wiatr i przewagą Krafta po pierwszej
serii. Ostatecznie Milka Boy został sklasyfikowany na swoim, ostatnio
ulubionym, drugim miejscu. Zaskoczeniem konkursu było 3 miejsce
Markusa Eisenbichlera. Niby 25-latek na treningach był w czołówce,
ale większość bardziej wierzyła w awans Polaków niż
niedźwiedzia Markusa z 6 pozycji zajmowanej po pierwszej serii.
Jednak sama uważam, że noty dla niego były przesadzone, bo Niemiec
zachwiał się przy lądowaniu, a otrzymał po, co najmniej, 18 punktów
od każdego z sędziów. Kamil Stoch przegrał z nim zaledwie o 1,1 punktu i
przy sprawiedliwych notach miałby pewnie podium. Ukończył on
jednak zawody na najgorszym miejscu dla sportowca, bo tuż za nim.
Nie będzie dla was zaskoczeniem, jeśli powiem, że Maciej Kot zajął 5 lokatę. Do czołowej dziesiątki załapał się jeszcze jeden z biało-czerwonych, Dawid Kubacki, zajmując 8 miejsce. Maciek powiedział, że jego występ był porażką, z czym się totalnie nie zgodzę. Pokazali, że są mocni i trzeba będzie się ich bać na dużej skoczni. Król zeszłego sezonu Pero dzisiaj jako jedyny ze Słoweńskich skoczków znalazł się w drugiej serii, co było ogromnym zdziwieniem i pewnie przyprawiło o ból głowy Gorana Janusa w kontekście drużynówki. Wielkim zaskoczeniem był też Johann Andre Forfang, który najwyraźniej wraca do formy z tamtego sezonu. W drugiej serii Norweg oddał skok na odległość 98,5 metra i awansował o 5 miejsc w górę. Ostatecznie zajął 7 lokatę. Simon Ammann wylądowałoszukanym telemarkiem! Ludzie trzeba to
zapisać w kalendarzu. Pomińmy fakt, że potem prawie złamał sobie
żebra, bijąc się mocno w klatkę piersiową.
Jutro konkurs mieszany, w którym nie zobaczymy niestety Polaków, więc na uśmiechy naszych rodaków pozostaje nam czekać do czwartku, bo właśnie wtedy odbędą się zawody na dużej skoczni w Lahti. Mam nadzieję, że już ochłonęliście. Pamiętajcie o szacunku dla skoczków z innych reprezentacji!
Nie będzie dla was zaskoczeniem, jeśli powiem, że Maciej Kot zajął 5 lokatę. Do czołowej dziesiątki załapał się jeszcze jeden z biało-czerwonych, Dawid Kubacki, zajmując 8 miejsce. Maciek powiedział, że jego występ był porażką, z czym się totalnie nie zgodzę. Pokazali, że są mocni i trzeba będzie się ich bać na dużej skoczni. Król zeszłego sezonu Pero dzisiaj jako jedyny ze Słoweńskich skoczków znalazł się w drugiej serii, co było ogromnym zdziwieniem i pewnie przyprawiło o ból głowy Gorana Janusa w kontekście drużynówki. Wielkim zaskoczeniem był też Johann Andre Forfang, który najwyraźniej wraca do formy z tamtego sezonu. W drugiej serii Norweg oddał skok na odległość 98,5 metra i awansował o 5 miejsc w górę. Ostatecznie zajął 7 lokatę. Simon Ammann wylądował
Jutro konkurs mieszany, w którym nie zobaczymy niestety Polaków, więc na uśmiechy naszych rodaków pozostaje nam czekać do czwartku, bo właśnie wtedy odbędą się zawody na dużej skoczni w Lahti. Mam nadzieję, że już ochłonęliście. Pamiętajcie o szacunku dla skoczków z innych reprezentacji!
~
Julia
1 komentarze
Einsenbichler wskoczyl na podium i zaburzył regułę: Kraft, Wellinger i któryś z Polaków (w odwrotnej kolejności oczywiście) ;) Gratulacje dla medalistów i Naszych Orłów! MŚ trwają i jeszcze pokażemy na co nas stać! :)
OdpowiedzUsuń