facebook twitter instagram
  • Home
  • Redakcja
  • Reklama
  • Konta Skoczków
  • Urodziny Skoczków

Skoki okiem Kobiet

Kolejny tydzień minął i ja nawet nie wiem kiedy. Szok po Zakopanem zaczął powoli opuszczać moją głowę, tak samo choroba po wyjeździe, a tu już zawody w Willingen. Oglądałam je z bólem nie tylko gardła, ale też serca, bo dotarło do mnie, że kolejne zawody w Polsce dopiero w marcu (PK w Zakopanem, dla niezorientowanych). Nie roztkliwiając się za bardzo nad okropnym losem zapraszam na TOP 10 wydarzeń minionego tygodnia!




10. Remix Marsza Radetzky'ego
Przy skokach Austriaków już nie słyszeliśmy wesołego „Jump Down Deep”. A szkoda, bo nowoczesna wersja Marsza Radetzky'ego raczej dobrym pomysłem nie była. Moje uszy krwawiły przy każdej jej dźwięku, a starszy ze Straussów(tak, było ich więcej niż jeden) dotąd się w grobie przewraca. Na skoczni zostawmy klasykę w spokoju i powróćmy do bełkoczącego Fettnera.

9. Reakcja Markusa Eisenbichlera na trzecie miejsce w drużynówce
Uwaga! Nie mylić- Eisenbichler zły za trzecie miejsce, a Eisenbichler zły, bo wygrali Polacy. To znaczna różnica, bo może i Polakom pogratulował, zachowując się w tym aspekcie honorowo, ale jego zachowanie nie wskazywało na to, żeby miejsce Niemiec na najniższym stopniu podium go cieszyło. Wręcz bardzo wyraźnie manifestował swoją złość, niezadowolenie i więcej negatywnych emocji. Przydałaby się tu Magda Gessler i jej kolorowe pomysł na odgonienie złej atmosfery.

8. Markus wybawiciel 
Wciąż pozostajemy przy reprezentancie Niemiec, bo w ten weekend przeszedł samego siebie. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział jak 'ratował' Wellisia w niedzielę to polecam zobaczyć. Nie dość, że Eisenbichler porywa tłumy swoim szczękościskiem i jego rozluźnianiem przed każdym skokiem to teraz w bardzo efektowny sposób uratował kolegę przed zadławieniem. Welliemu należy się naklejka 'Dzielny Pacjent', a Markusowi dyplom za dobre serce i mocny uścisk.

7. Jurij Tepes
Czy ja muszę coś więcej dodawać!? Słoweniec już czeka na papiery o odebranie obywatelstwa. Dwa lata temu odebrał Peterowi Kryształową Kulę, a teraz otoczony przez Trzech Prevców zawalił drużynówkę. Brawo Jurij! BRA-WO!

6. Kuba Kot z flagą Polski
Starszy z braci Kot dostał nie lada wyzwanie na tegorocznej Uniwersjadzie. Najpierw w imieniu wszystkich polskich reprezentantów złożył ślubowanie, a na wczorajszym otwarciu imprezy wystąpił jako chorąży. Kubie oraz innym zawodnikom z naszego kraju życzymy powodzenia w dalszych zmaganiach, bo zaczęliśmy z przytupem- dwa medale pierwszego dnia!

5. Simon Ammann w Pucharze Kontynentalnym
Widząc go na liście startowej zawodów w Bischofshofen myślałam, że ktoś się pomylił. Sprawdziłam kilka razy i niestety żaden błąd się nie wkradł. Mimo że podczas konkursów dwukrotnie stanął na podium wciąż dręczy mnie pytanie- czy to już początek końca Simona Ammanna?

4. Domen Prevc na mamucie
Proszę przyszykować wodę święconą i różaniec, bo oto ten siedemnastoletni chłopak będzie skakał w Oberstdorfie. Moim skromnym zdaniem sukcesem będzie, jeżeli w ogólnym rozrachunku wyjdzie bez uszczerbku na zdrowiu. Może w końcu najmłodszy z braci nauczy się trochę pokory i zmieni sylwetkę na mniej agresywną.

3. Wellinger, Wellinger i jeszcze raz Wellinger
Welliś powrócił na tron ulubieńca hotek. No i dodatkowo dołożył kolejne zwycięstwo w Pucharze Świata i kilkanaście tysięcy franków do konta za triumf w konkursie i kwalifikacjach oraz trzecie miejsce wraz ze swoją niezastąpioną drużyną. A wszystko to w jeden weekend! Trzeba przyznać, że Andreas brylował na Mühlenkopfschanze, a najkrótsza odległość jaką uzyskał to 135 metrów. Szacunek.

2. Polacy i Willingen
Kolejne zwycięstwo w drużynówce. Według niektórych odegraliśmy się za Zakopane. Bardzo możliwe. Pewne jest za to, że nasza drużyna prowadzi w tabeli Pucharu Narodów. Do tego pięciu zawodników w serii finałowej w zawodach indywidualnych i wszyscy w czołowej piętnastce! Podsumowując- kolejny wspaniały weekend dla polskich zawodników i kibiców.

1. Seksowny Schlierenzauer i krótkofalówka
Na te dwie chwile, kiedy operator pokazał Gregora z krótkofalówką zapomniałam jak się oddycha. Przepraszam, ale połączenie kogoś tak perfekcyjnego, perlistego uśmiechu i atrybutu Władcy Wiatru to dla mnie za dużo. A musicie mi wierzyć- moja część odpowiadająca za hotkowanie nie budzi się często. Teraz moim jedynym życzeniem jest, żeby Schlieri po zakończeniu kariery rozważył przejęcie funkcji od Waltera Hofera. Oby moje modły zostały wysłuchane. Z góry dziękuję!

~Marysia
9:04 PM 5 komentarze
Witam!
Z lekkim poślizgiem, niczym świeżo nasmarowane narty, wjeżdżamy z porcją skirnów prosto z Instagrama i Facebooka.
Nie przedłużając wymuszonym wstępem, zapraszam do obejrzenia Tepesa i przyjaciół, Fettnera i jego dwóch kul, a także człowieka zagadki - Markusa E.

Fettner ma dwie kulę, a ktoś popsuł Dawidowi jego jedną jedyną, no i niech mi ktoś powie, gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie? Ale spokojnie, myślimy że kropelka załatwi sprawę, uratowała moje paznokcie w Zakopanem, więc z pucharem też da sobie radę!

To zdjęcie przypomina mi tegorocznego sylwestra, ale nie o tym tutaj, bo to dość długa historia, którą słabo pamiętam.
Nie wiemy co się stało, wiemy tylko że wyszło jak wyszło i miejmy tylko nadzieję, że nie będzie to oznaczało dla Kacpra siedmiu lat nieszczęścia.

Prawdziwy Niemiec, nie wiesz czy chcę cię uderzyć, czy może jednak tylko się z Tobą pośmiać. Prawdziwy przykład człowieka "twarda ręka, miękki sweter", no bo w końcu policjant.

Lek na wszelkie zło tego świata, czyli Grześ, który przesyła nam pokój i energię na cały tydzień, by w weekend znów móc obejrzeć go w akcji.

Porcja internetowych smaczków od Norwegów, tym razem bardzo brzydka kanapa i bardzo sympatyczny Hilde, takk Johann.

Słoweński gang gotowy do odlotu, firmowy uśmiech Anze mógłby reklamować pasty do zębów, od razu kupiłabym dwie.
Ale tak szczerze, kto jeszcze uważa, że wyglądają jak banda maturzystów na wagarach?

Bang bang, jedna matowa, a druga na wysoki połysk, niestety nie mowa tu o szminkach, a o nowych trofeach w kolekcji Manu.


~Weronika

8:18 PM 1 komentarze

Kiedyś myślałam, że miasto, w którym odbyły się dzisiejsze zawody, nazywa się Wellinger, dopiero po jakimś czasie ktoś mi uświadomił, że jednak ta miejscowość to Willingen. Po tym weekendzie można by było zmienić tę nazwę na nazwisko niemieckiego skoczka, który wygrał indywidualne zawody na skoczni Mühlenkopfschanze. To drugie zwycięstwo tego młodego zawodnika w Pucharze Świata. Dzięki tej wygranej awansował w klasyfikacji generalnej na 9 miejsce. Dziecko Milki na pewno po tym dniu odzyska swoje najlepsze fanki, które będą wyszukiwać w internecie zdjęć swojego ulubieńca bez koszulki. Drugie miejsce zajął powracający po chorobie Stefan Kraft, a trzecie także Austriak, Manuel Fettner aka fretka bądź szczur. W pierwszej serii oglądaliśmy kilka skoków ponad rozmiar skoczni. Najdłuższy skok oddał Daniel Andre Tande, który lądował na 149,5 metrze. Niestety nasz blondynek skoczył gorzej w drugiej serii i uplasował się na 4 pozycji. Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył najstarszy z Fińskich zawodników, Janne Ahonen. W drugiej serii warunki się nieco pogorszyły i nie oglądaliśmy już tak dalekich skoków, chociaż Michael Hayboeck, Peter Prevc i Evgeniy Klimov lądowali za 140 metrem. Prosimy fanów Kraftboecka o nieczytanie tego zdania. Jako że mówimy o Michaelu, trzeba też powiedzieć o jego zdradzie z nartami. Wyczuwamy kłótnię między nim a Stefanem, ktoś chcę przyjąć do siebie Hayboecka, którego Kraft pewnie wyrzuci z pokoju, jak się dowie. Bardzo podenerwowany po swojej drugiej próbie był  Markus Eisenbichler, który wyglądał, jakby miał wściekliznę. Radzimy mu, żeby się tak nie denerwował, bo złość piękności szkodzi. Choć w sumie nie wiem, czy jemu może coś jeszcze zaszkodzić. Każdy wie, że Norwedzy latają daleko z wiatrem pod narty. Sprawdziło się to w drugiej serii, w której pospadali o kilka miejsc skoczkowie. Na drugie miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów wskoczyła Austria, której zawodnicy zaprezentowali się dzisiaj bardzo dobrze. Dużo już czytałam, że Kamil zawiódł, ale od kiedy 5 miejsce to jest słabo? Może poniżej naszych oczekiwań, ale to dalej nie jest zły wynik i Kamil wciąż ma przewagę w PŚ. Za tydzień loty w Oberstdorfie. Nie możemy się ich doczekać, jak również informacji czy 17-letni Domen Prevc będzie odrabiał zadania w domu, czy poleci razem ze słoweńską drużyną. Czekamy na wielkie emocje związane z następnym tygodniem.

~ Julia
7:50 PM No komentarze

Witam po konkursie pełnym wrażeń! Chyba wszyscy możemy stwierdzić, że Willingen dzisiaj należało do Polaków, tak jak dziwne dźwięki i mimika twarzy należą do Markusa Eisenbichlera. Biało-Czerwoni w składzie: Piotrek Żyła, Dawid Kubacki, Maciek Kot i Kamil Stoch wygrali dzisiejszy konkurs drużynowy, wyprzedzając tym samym drużynę Austrii (Schlierenzauer, Hayboeck, Fettner, Kraft) oraz Niemiec (Eisenbichler, Leyhe, Wellinger, Freitag).

W pierwszej serii konkursowej najlepiej prezentowali się Niemcy, którzy wyglądali na pewnych swojej wygranej, niestety w drugiej serii swoje skoki zepsuli Markus Eisenbichler oraz Stephan Leyhe, sytuację próbował uratować Wellinger (indywidualnie najlepszy zawodnik dzisiejszego konkursu), ale niestety w walce nie pomógł mu Richard Freitag, którego skok był po prostu przeciętny i finalnie dał Niemcom miejsce na najniższym stopniu podium. Austriacy skakali natomiast równo, co dało im dobre drugie miejsce. Świetnie spisał się powracający do zawodów Pucharu Świata Gregor Schlierenzauer, oraz Stefan Kraft który jeszcze przed tygodniem zmagał się z chorobą.

Warto również wspomnieć o występie Finów, którzy przeszli do drugiej serii i dzięki dobrym skokom Ville zakończyli konkurs na przedostatnim miejscu. Nie wiem jak wy, ale my się cieszymy i oby tak dalej! Mianem Trolla konkursu możemy okrzyknąć Jurija, który robi śmieszki heheszki Prevcom i samemu Goranowi w jak najmniej oczekiwanym momencie, szanujemy. Oczywiście nie bez echa obejdzie się zachowanie Eisenbichlera, i mam dla was pytanie, kto zliczył ile razy podczas transmisji doznał on szczękościsku? Odpowiedzi proszę pisać w komentarzach, zobaczymy kto uważnie oglądał.

Sytuacja w Pucharze Narodów wygląda następująco:
Polska - 3366
Niemcy - 2958
Austria - 2893

Z niecierpliwością czekamy na jutrzejszy konkurs indywidualny i życzymy wszystkim (ale najbardziej Polakom) dobrych wiatrów i świetnie nasmarowanych nart, powodzenia!

~Weornika
7:15 PM 1 komentarze
Witam was w ten jakże piękny i słoneczny, sobotni poranek!
Jesteśmy tylko ludźmi, więc głupota, zazdrość i chęć zabłyśnięcia, to nasze naturalne cechy, ale niektórzy z nas nagminnie chcą pokazać, że są ludźmi bardziej.
Właśnie dlatego pojawia się ten post, który ułatwi życie wam i nam. Wy będziecie wiedzieć z czym się je nasze wypociny, a my będziemy mogły je w spokoju wstawiać, nie martwiąc się, że czegoś nie zrozumiecie.
Na początek trochę teorii :)

Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w OSOBISTYM tonie, LEKKI W FORMIE, wyrażający - często skrajnie złośliwie - OSOBISTY punkt widzenia autora.

Sarkazm - złośliwa IRONIA, drwina lub szyderstwo.

A teraz kilka wskazówek dla was :)

Zanim zechcesz napisać komentarz:

  • Zastanów się, czy jest on na temat.
  • Zastanów się, czy nie piszesz go tylko po to, żeby pokazać nam, jak bardzo nas nie lubisz i automatycznie nie lubisz też tego, co robimy.
  • Zastanów się, czy Gregor Schlierenzauer byłby dumny, z tego co napisałeś.


Zanim zaczniesz krytykować nasze marne dziennikarstwo w sieci:

  • Napisz do nas na priv, wszystko jest podane na blogu (który przecież czytasz, bo coś musisz hejcić)
  • Pamiętaj, że wchodząc na naszego dennego bloga NABIJASZ NAM WYŚWIETLENIA (z których cieszymy się jak głupie kozy i co piątek organizujemy sobie imprezkę online)
  • Pojmij to, że i tak będziemy pisać, bo to lubimy i się nam nudzi.
  • Twoja krytyka nie jest konstruktywna i pokazuje tylko jak bardzo niską klasą człowieka jesteś.

Żeby w pełni cieszyć się naszymi publikacjami proponuje:

  • Zachować dystans, nie bierzmy wszystkiego do siebie i wszystkim będzie lżej.
  • Nie czepiać się szczegółów (które są nieistotne) tylko po to, żeby spróbować zabłysnąć.
  • Przestać hiperbolizować to jak bardzo nieprofesjonalne jesteśmy, niestety żadna z nas nie skończyła dziennikarstwa, ale Blogger nie wymaga tego do założenia tu konta ://

Z mojej strony to już tyle, miłego weekendu i Tschüss!

~Weornika
11:11 AM 1 komentarze

Dzisiejsze kwalifikacje do niedzielnego konkursu przebiegły dość sprawnie. Mimo przekornego losu, wiatru, oraz zabawy z belkami, wszyscy "nasi", oczywiście Ci, którzy musieli, przebrnęli przez nie, plasując się w pierwszej i drugiej dziesiątce. Kamil "Król" Stoch z dziecinną łatwością podszedł do skoku, przebierając przy tym żwawo nogami. Niekwestionowany władca, nawet na niemieckiej ziemi, wyskakał zaszczytne 145m. Kwalifikacje nie przebiegły zbyt pomyślnie dla Japończyków. Jeden z reprezentantów, Junshiro Kobayashi, próbował wyciągnąć jak najdalej swój dosyć krótki skok, co poskutkowało odjazdem narty i w efekcie upadkiem. Jak to pięknie ujęto: "Jego narty walczą o to, która jako pierwsza znajdzie się w strefie bezpieczeństwa". Dyskwalifikacja za kombinezon przypadła za to Taku Takeuchiemu.


Dzisiejszym zwycięzcą dnia, został Andreas Wellinger, znany również jako "dziecko Milki". Niemiecki młodzieniec uzyskał to rezultatem 141,5m. Czek więc nie musiał wędrować wielce daleko. Mimo przewidywań Igora Błachuta, nie pozostał w rodzinie Prevców, którzy okupowali czołowe miejsca przez większą część konkursu. Najstarszy z braci, Peter, znów postanowił ustąpić z pozycji lidera i powrócić na swoją ulubioną z numerem 2. W jutrzejszym konkursie drużynowym, zobaczymy więc całe Prevc trio ft. Jurji Tepes. Czekamy więc z niecierpliwością i zaciśniętymi kciukami, ponieważ w Willingen może spaść deszcz emocji!
~Em.
9:52 PM No komentarze
Mamy już prawie luty - co jest w następnym miesiącu? Zakończenie sezonu, zacznie się ono dokładnie za 55 dni. Wbrew pozorom dostanie się tam nie jest takie trudne, trudniej jest jednakże w przypadku noclegu, dlatego przygotowałam dla was dwa warianty wyjazdu na największe święto w skokach narciarskich.

WARIANT 1
Warszawa - Katowice. Wyjazd z dworca centralnego godzina 13:55 - 42 zł
Katowice przyjazd na dworzec PKP - 16:26
Katowice - Ljubljana. Wyjazd z dworca PKS godzina 17.15 - 409 zł w dwie strony.
Ljubljana przyjazd 4.30.
Ljubljana - Jesenice pociągiem - 4:33 - ceny nie są podane na stronie, ale na sam koniec podam przybliżone ceny wszystkich wypraw.
Jesenice przyjazd - 6:01
Jesenice - Villach pociągiem 6:35 
Villach przyjazd - 7:26
Nocleg od 23 do 26 marca w Villach w Exclusive Holiday Apartments (dostępne na stronie booking.com) koszt za noc od osoby to około 18 euro.
Pociągi można swobodnie sprawdzić na stronie DB BAHN
Najlepiej w niedzielę z rana zabrać bagaże ze sobą i zostawić je w przechowalni, czy wziąć ze sobą na skocznie.
Kranjska Gora - Jesenice bus 19:20
Jesenice przyjazd - 19:44
Jesenice - Ljubljana pociągiem - 20:34
Ljubljana przyjazd - 21:47
Ljubljana - Katowice 22:45
Przyjazd Katowice 10:20
Warszawa - Katowice. Wyjazd z dworca PKP godzina 12:33
Przyjazd Warszawa 15:05 - 90 zł

W sumie koszt wyjazdu za osobę to 800 zł, bez liczenia przejazdów pociągami i autobusami w relacjach Ljubljana - Jesenice, Jesenice - Villach czy Jesenice - Kranjska. Może być to koszt dodatkowych blisko 400 zł, dlatego w sumie wychodzi to 1200 zł.


WARIANT 2
Warszawa - Katowice. Wyjazd z dworca centralnego godzina 13:55 - 42 zł
Katowice przyjazd na dworzec PKP - 16:26
Katowice - Ljubljana. Wyjazd z dworca PKS godzina 17.15 - 409 zł w dwie strony.
Ljubljana przyjazd 4.30.
Ljubljana - Kranjska Gora autobusem godzina 5:30 - 8 euro
Kranjska Gora przyjazd 7:28
Nocleg od 23 do 26 marca w Hotelu Alpina (dostępny na booking.com) koszt za noc od osoby to około 66 euro.
Kranjska Gora - Ljubljana bus 20:20 - 8 euro
Ljubljana przyjazd - 22:14
Ljubljana - Katowice 22:45
Przyjazd Katowice 10:20
Warszawa - Katowice. Wyjazd z dworca PKP godzina 12:33
Przyjazd Warszawa 15:05 - 90 zł

Ten wariant jest droższy o 300 zł, jednakże jest on zdecydowanie bardziej komfortowy i nie trzeba się przejmować, tym, czy zdążymy na pociąg. W razie pytań zapraszamy do zostawiania ich poniżej!

Naturalnie są też wyjazdy z biur podróży oferujące przejazd, zakwaterowanie itd w cenie niższej od naszej, jednakże część z nas lubi na pewno nie być od nikogo uzależniona i swoim tempem zwiedzać różne miejsca, czy oglądać zawody.

Bilety na zawody w Planicy kupimy TU. W sumie, za czterodniowe zawody na trybunie stojącej zapłacimy 79 euro, są także inne trybuny dostępne za dużo większe pieniądze. 

~Jagoda
3:47 PM 2 komentarze
Wisła i Zakopane przeszły już do historii, teraz nadszedł czas na zawody w Niemieckim Willingen. Mühlenkopfschanze będzie areną piątkowych, sobotnich oraz niedzielnych zmagań najlepszych skoczków globu.

Obiekt jest skocznią dużą o punkcie konstrukcyjnym leżącym na 130 metrze, jej rozmiar jest jednak o 15 metrów większy. Rekordzistami są Janne Ahonen i Jurij Tepes, którzy skoczyli na Mühlenkopfschanze 152 metry. Puchar Świata nieprzerwanie gości tutaj od 1997 roku, czyli od 20 lat!

Rok temu to właśnie Słoweński skoczek wygrał tutaj kwalifikacje. W konkursie drużynowym triumfowali Niemcy w składzie Andreas Wank, Andreas Wellinger, Severin Freund oraz Richard Freitag, ciekawe jest to, iż najpewniej na starcie zobaczymy jedynie połowę tej drużyny. W konkursie indywidualnym w sezonie 2015/16 zwyciężył naturalnie zdobywca Kryształowej Kuli za ten sezon, Peter Prevc.

Plan zawodów:

27.01.2017
15:30 - treningi
18:00 - kwalifikacje

28.01.2017
15:00 - seria próbna konkursu drużynowego
16:05 - pierwsza seria konkursu drużynowego

29.01.2017
14:00 - seria próbna
15:05 - pierwsza seria konkursowa

~Jagoda
3:13 PM No komentarze
16-22 stycznia 2017

W tym tygodniu miały miejsce kolejne zawody Pucharu Świata organizowane w Polsce. Tym razem zawitaliśmy do stolicy gór mieszczącej się w Zakopanem. Powiem wam, że nigdy do żadnego wydarzenia tak zawzięcie nie odliczałam, jak do konkursu indywidualnego, który miał miejsce w niedzielę na Wielkiej Krokwi. Były to moje pierwsze zawody Pucharu Świata i na pewno nie ostatnie, ale minęły mi bardzo szybko, zresztą jak cały ostatni tydzień. Jako że lubię wspominać, przygotowałam dla was najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia.

10. Rozwalone wiązania Kamila i Gregora
Naszym dwóm ulubieńcom mogła się stać krzywda, gdyż odpięły im się wiązania przy nartach. Na szczęście Kamil i Gregor nie są początkującymi skoczkami, żeby nie wiedzieć jak się zachować w takim momencie. Jak każdy mógł zobaczyć, Kamilowi puściło wiązanie przy lądowaniu podczas drugiego skoku w konkursie drużynowym.

9. Richard Freitag w czołowej 10 Pucharu Świata
Reprezentant Niemiec po swoim dobrym występnie na Wielkiej Krokwi w Zakopanem awansował o dwa miejsca w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając swoich rodaków, Severina Freunda i Andreasa Wellingera.

8. Upadek Roberta Johanssona po zmianie nart
Nowe narty podczas kwalifikacji testował Norweg, Robert Johansson. Niestety, nie wyszło mu to na dobre, bo zaliczył on upadek i niedzielne zmagania musiał oglądać z trybun skoczni. Najważniejsze, że nic mu się nie stało.

7. Przyklejony Markus i Johann
Gdy skoczkowie siadali na belkę, ich narty spotykały się z zalegającym śniegiem lub wodą, przez co mieli problemy zaraz po odepchnięciu się od belki. Dobrym przykładem na to jest Johann Andre Forfang i Markus Eisenbichler, u których zaraz po puszczeniu belki nastąpiły problemy z równowagą. Na szczęście nie skończyło się to upadkiem.

6. Choroba Stefana Krafta
Niestety w tym roku w Zakopanem nie zobaczyliśmy zeszłorocznego triumfatora konkursu na tej skoczni. Stefan zmaga się z silną infekcją zatok, a podczas tej choroby nie da się normalnie funkcjonować, a co najmniej skakać (wiem coś o tym). Na Willingen Austriak powinien być już w pełni sił.

5. W Zakopanem punktowali wszyscy polscy zawodnicy
Rzadko się zdarza, żeby wszyscy podopieczni Stefana Horngachera punktowali w konkursie indywidualnym, ale gdzie indziej, jak nie przy tak dużej publiczności, jaka była w Zakopanem. Każdy z naszych reprezentantów zdobył punkty. Najwięcej triumfator zawodów Kamil Stoch (100 punktów), a najmniej Stefan Hula (7 punktów).

4. Ciupagi
W tym roku organizatorzy Pucharu Świata w Zakopanem sprezentowali skoczkom stojącym na podium ciupagi zamiast pluszaków. Nie mamy pojęcia skąd ten pomysł, ale następnym razem odradzamy, bo skoczkowie, którzy nie wiedzą, do czego one służą, mogą zrobić sobie krzywdę i ludziom dookoła.

3. Niemcy wygrywają drużynówkę
Od samego początku Niemcy radzili sobie tutaj bardzo dobrze, Stephan Leyhe wygrał kwalifikacje do konkursu indywidualnego. Niemcy w składzie Richard Freitag, Stephan Leyhe, Andreas Wellinger i Markus Eisenbichler wygrali konkurs drużynowy przed Polakami i Słoweńcami. W Klingenthal „zabrzmiał” hymn Polski to w Zakopanem było na odwrót i mogliśmy usłyszeć hymn Niemców.

2. Niemieccy skoczkowie zachwyceni hymnem Polski odśpiewanym przez kibiców w Zakopanem
Każdy skoczek na pytanie, co charakteryzuje Zakopane, odpowie „atmosfera”. Tak też było w ten weekend. Miejsca dla kibiców wypełnione po same brzegi. Nawet na kwalifikacjach. W niedzielę kilkanaście tysięcy osób na żywo mogło zobaczyć triumf Kamila Stocha. Odśpiewaliśmy razem hymn Polski, którego druga część była zaśpiewana acapella. Skoczkowie innych nacji byli pod wrażeniem, a najbardziej nasi zachodni sąsiedzi, którzy gdzie tylko mogli, udostępniali i chwalili wykonanie hymnu Polski przez kibiców w Zakopanem.

1. Dwudziesta w Pucharze Świata i czwarta z rzędu wygrana Kamila Stocha
Nie wiem co mam napisać, bo brak mi słów. Po pierwszej serii Kamil był 6, ale jego drugi skok pokazał, że nawet awans z szóstego na pierwsze miejsce nie jest mu straszny. Gdzie indziej można uzyskać taki rezultat jak nie na skoczni, którą zna się jak własną kieszeń. Kamil Stoch pisze historię na naszych oczach. Przewodzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z przewagą 130 punktów nad Danielem Andre Tande i wygrał konkurs czwarty raz z rzędu, a dwudziesty raz w swojej karierze. Oby tak do końca sezonu. 

~ Julia
7:40 PM 1 komentarze
No i po Zakopanem. Ja wyjazd z trudem przeżyłam, z powodu bólu gardła, kataru i gorączki. A jak przeżyli go skoczkowie? Poniżej znajdziecie starannie wyselekcjonowane zdjęcia z portali społecznościowych. Enjoy!

Mina seryjnego mordercy i ciupaga w ręku 
nie są dobrym zwiastunem. Apeluję do osoby,
która wymyślała nagrody- nigdy więcej!

Markus Eisenbichler- kolejny przykład na to,
że ciupaga w niepowołanych rękach może mieć
tragiczne skutki. W tym wypadku rzuciło się 
na psychikę.

Wybitnie piękna 'Słoweńska Czwórka'.
Jurij niczym jaszczurka, Peter uzależniony od 
solarium, Domen na kacu (a niby niepełnoletni...)
i jedyny normalny Jernej.

Kanadyjczyk zniszczył mi wyobrażenie 
o misiu z Krupówek. Oficjalnie nie dziękuję...

Bickner odnalazł mekkę polskiego graffiti.
Uroki Zakopanego w pełnej okazałości, nic tylko
podziwiać.

~Marysia
3:45 PM No komentarze














~Jagoda

10:54 AM No komentarze
Skoki narciarskie – dyscyplina sportowa rozgrywana na skoczniach narciarskich od połowy XIX wieku. Skoki narciarskie wraz z biegami narciarskimi oraz kombinacją norweską (połączenie biegów i skoków) należą do rodziny sportów narciarstwa klasycznego.

Taką definicję skoków narciarskich przeczytamy, gdy wejdziemy na Wikipedię, jednakże czy jest ona prawdziwa? Czy na pewno każda z nas się z nią utożsamia? Powiem wam szczerze, że ja nie. Skoki to nie tylko sama dyscyplina, to także emocje, praca, kibice, wydarzenia, imprezy i skoczkowie. No właśnie, te dwie ostatnie rzeczy wielu osobom przysłoniły, a może i zabrały, piękno tego sportu. Niestety, ale sama jestem jedną z nich, gdy pierwszy raz pojechałam na zawody, byłam 16-letnią dziewczyną liczącą na to, iż zrobię sobie kilka zdjęć ze skoczkami i zdobędę autografy, to samo było podczas zawodów zimowych w roku następnym. Jednakże im więcej osób poznawałam i więcej dowiadywałam się na tematy nie do końca sportowe, chciałam poznać i zasmakować życia, jakie wiodą ci ludzie.

W 2015 roku, kiedy pojechałam po ponad półtorarocznej przerwie na Letnie Grand Prix, stwierdziłam, że chce zwrócić na siebie uwagę zawodników, że chcę ich poznać bardziej w sferze prywatnej. Jaka ja byłam głupia, że to zrobiłam. Patrząc teraz na to z perspektywy czasu, wiem, że zrobiłam dosyć duży błąd, który bardzo wpłynął na całe moje życie po tych zawodach, czyli praktycznie na dwa lata, bardzo ważne dwa lata życia, ponieważ zaczęłam bardziej interesować się samymi skoczkami, aniżeli sportem. Nie zrozumcie mnie źle, to bardzo miłe uczucie, kiedy zawodnicy uśmiechają się do Ciebie, gdyż Cię kojarzą, czy nawet witają się z Tobą, ale może lepiej wejść w ten świat w inny sposób, a nie poprzez imprezy. Nie będę tutaj wam opowiadała, o tym, co robiłam, a czego nie, bo cóż, to nie blog o mnie, poza tym są granice prywatności.

Wracając jednakże do tematu, dla wielu osób skoki to głównie zawodnicy, jak i imprezy, postrzegamy ich jako bogów, nadludzi, którzy nie mogą być tacy, jak my. Zapominamy, że to są zwykłe osoby, które są w dobre w swoim hobby, czy po prostu sporcie i prezentują się na zawodach. Zaczynamy ich traktować jak zwierzęta w klatkach, podczas imprez otaczamy ich, przypatrując się każdemu ich krokowi i każdej dziewczynie, która choć przez chwilę z nimi zatańczy, aby zaraz odnaleźć jej profil na Instagramie i przestalkować ją od początku do końca. Nie umiemy zrozumieć, gdy zabierają jakąś osobę do pokoju, chociaż gdy jesteśmy na imprezie niezwiązanej ze skokami, jakoś nam nie przeszkadza, gdy jakaś para to robi. Owszem, nie zawsze jest to w dobrym smaku, no dobra, prawie nigdy nie jest, ale nie oceniamy, nie rzucamy kamieniami w te osoby, tutaj jest inaczej. Dlatego współczuję bardzo zawodnikom i bardzo żałuje, że dwa lata temu podjęłam decyzję taką, a nie inną, gdyż te bardziej prywatne kontakty, jak mogłabym powiedzieć, zaczęły sterować moim życiem i przysłaniać wszystko inne.

W skokach wszystko jest ważne, emocje, które nam towarzyszą, kibice, którzy nas otaczają, zawodnicy startujący w konkursach, praca jaką, przynajmniej niektórzy, wykonują czy nawet te imprezy, które dają nam okazję zasmakować tego, jak to jest, gdy skoczkowie zwracają na nas uwagę. Powinniśmy jednak umieć to równoważyć i patrzeć na to z przymrużeniem oka, gdyż uwierzcie, że gdy dorośniemy, dojrzejemy, założymy rodziny i popatrzymy na ten okres, gdy skoki były dla nas całym życiem z pewnego dystansu, zrozumiemy, iż większość tego czasu była jednak bezsensownie zmarnowana. Nie chce tutaj już poruszać aspektów finansowych, bo policzcie, ile w sumie wyszły was wyjazdy na skoki i pomyślcie, czy zawsze było warto.

Ode mnie to tyle, nie chce bardzo zagłębiać się w to wszystko, ale zawsze w życiu jest okres, w którym coś dostrzegasz i po prostu zbyt duża ilość myśli sprawia, że czujesz się źle psychicznie. Mam nadzieję, że zrozumieliście, o co mi chodzi i, że nie miałam złych intencji. Sama marzyłam o kontakcie ze skoczkami, spełniając jednakże powoli to marzenie i zyskując coraz więcej znajomości z nimi, w pewnym momencie dotarło do mnie, że to nie jest coś, na co jest miejsce w moim życiu. Pewnie też dlatego powstał ten tekst, ale chciałam się z wami po prostu podzielić tym, co kłębiło się w mojej głowie.

~Jagoda
6:37 AM 7 komentarze
Kolejnym skoczkiem, który znalazł chwilę, żeby odpowiedzieć na moje pytania jest młody czeski członek kadry B -  František Holík. Mieszkaniec kraju słonecznych knedlików ostatnio zajął drugie miejsce w Mistrzostwach Czech w kategorii juniorów. Niestety tak kolorowo nie jest w Pucharze Kontynentalnym, w którym najczęściej można oglądać. Jak dotąd w sezonie 2016/17 nie zdobył żadnego punktu.
fot.: Bob Martin for YIS/IOC Handout image supplied by YIS/IOC


Natt: Jak zaczęła się twoja kariera skoczka?
František: Moja kariera związana ze skokami zaczęła się odkąd tata nauczył mnie jeździć na nartach. Lubiłem to bardzo. Później zobaczyłem skoki w telewizji i powiedziałem moim rodzicom, że muszę tego spróbować. Więc zacząłem skakać wszędzie... z łóżka, sofy, schodów i szafy, a kiedy mój brat się urodził to skakałem nad nim. Moja mama nie mogła znieść tego dłużej i napisała maila do klubów w Łomnicynad Popelką i w Libercu czy mógłbym zacząć tam trenować. Pierwszy odpisał klub z Łomnic, więc pojechałem tam i zacząłem treningi. Tak właśnie się to zaczęło.

N: Kto jest twoim ulubionym zawodnikiem?
F: Nie mam jednego ulubionego skoczka, ale chyba Stoch i Tande, ponieważ mają naprawdę dobrą technikę i bardzo lubię ich oglądać w akcji.

N: Jakie są twoje cele na ten sezon?
F: Na pewno głównym celem są Mistrzostwa Świata Juniorów. Również chciałbym być w najlepszej 15 skoczków podczas zawodów.

N: Jaka skocznia jest twoją ulubioną i dlaczego?
F: Bardzo lubię skocznię K120 w Sapporo. Skakałem tam na po raz pierwszy w Pucharze Świata, a później udało mi się uzyskać tam dobre rezultaty w Pucharze Kontynentalnym.

N: Jak myślisz, kto zdobędzie Puchar Świata? Daniel, Domen czy Kamil?
F: Myślę, że Kamil Stoch wygra, ponieważ jest teraz prawdopodobnie najlepszym skoczkiem.

N: Jakie masz hobby poza skokami narciarskimi?
F: Lubię inne sporty takie jak piłka nożna, hokej na lodzie czy siatkówka. Również grać w gry na komputerze lub oglądać filmy.

Dziękujemy za poświęcony czas!
~Natt 
4:28 PM 1 komentarze
Zakopiański weekend przyniósł nam wiele wrażeń i zawałów. Obserwując sobotnie zmagania ze skoczni, a dzisiejsze sprzed telewizora, zdecydowanie dałam się ponieść fali nieuniknionych emocji. Niemiecki team, który jest zdecydowanie faworyzowany przeze mnie, nie zawiódł i dziś, a wręcz zaskoczył równym poziomem. Markus tak pokochał naszą polską belkę, że aż nie chciał jej wypuścić z rąk, przez co pojawiły się pewne problemy na progu. Zdolny jednak z niego chłopak i w locie sobie poradził. Do podium jednak brakło. Wyrwał mu je z rąk Ryś Piątek, wskakując na 3. miejsce z zapasem 1.2 punkta. Tym samym sprawił, że 2/3 podium nadal było niemieckie. Polska kadra również popisała się zdolnościami, dzieląc się łupem czołówki z sąsiadami. Nasz orzeł - Kamil, który po wczorajszym skoku stracił w oczach sezonowców, co było ich totalną głupotą, dziś zagrał im na nosie, wygrywając konkurs. Łzy w oczach kibiców, w czasie słuchania Mazurka, nie miały końca. A capella czy nie - było pięknie. Dziękujemy panowie!

~Em.
4:27 PM 1 komentarze
Kolejna drużynówka już za nami. Polacy okazali się lepsi na niemieckiej ziemi natomiast Niemcy się odegrali i to oni byli górą w Zakopanem. Reprezentanci Polski zajęli dobre drugie miejsce. Mogło być lepiej, ale w pierwszej serii Kamil Stoch oddał zbyt krótki skok, żeby nasza drużyna prowadziła na półmetku rywalizacji. Na trzecim miejscu znalazła się kadra Słowenii. W Słoweńskim teamie najlepszy okazał się Peter Prevc, który oddał dwa bardzo dalekie skoki i jest jednym z faworytów jutrzejszego konkursu indywidualnego. Chyba Piotrek Żyła podzielił się z nim papryką, bo nasz reprezentant również dzisiaj skakał daleko.
Piękny taniec po swoim skoku pokazał Gregor Schlierenzauer, który był bardzo zadowolony ze swojej drugiej próby. Nasza redaktorka chyba w trakcie weekendu w Wiśle nie odwiedziła z Markusem Eisenbichlerem okulisty, ponieważ Niemiec, siadając dzisiaj na belce, prawie z niej spadł. Kolejny raz zaskoczyli mnie komentatorzy Eurosportu i dowiedziałam się, że nie wiem, jak naprawdę ma na imię jeden z moich ulubionych skoczków, czyli Johann Andre Forfang albo jednak Johann Andre Tande, jak to powiedział szanowny Igor Błachut.
Jako że jesteśmy w górach to skoczkowie na podium dostali ciupagi charakterystyczne dla tego regionu w Polsce. Mamy nadzieje, że nie zrobią sobie nimi krzywdy przed jutrzejszymi zawodami. Liczymy na dużo emocji w kończącym weekend konkursie na Wielkiej Krokwi.

~ Julia


10:15 PM No komentarze
Zaczął się kolejny weekend ze skokami. Tym razem jesteśmy w polskiej stolicy zimy. Dzisiaj zostały rozegrane kwalifikacje do niedzielnego konkursu na Wielkiej Krokwi. W trakcie dzisiejszych zmagań skoczków oglądała bardzo duża publiczność. Takiej jak u nas na kwalifikacjach nie ma nawet w niektórych miastach na konkursach Pucharu Świata. Swoje konto o dwa tysiące franków zasilił Stephan Leyhe, który dzisiaj wygrał.
W Zakopanem nie zobaczymy najwyżej sklasyfikowanego austriackiego skoczka Stefana Krafta, zeszłorocznego triumfatora w konkursie indywidualnym na tej skoczni. Nie dotarł on do Polski z powodu choroby. Do zawodów w pięknym stylu wrócił Peter Prevc, którego nie zobaczyliśmy w Wiśle, bo potrzebował odpoczynku. Wyszło mu to na dobre, ponieważ dzisiaj wygrał dwa treningi, a w kwalifikacjach zajął dobre 3 miejsce, oddając w nich najdłuższy skok. Domen Prevc nie pojawił się dzisiaj na belce podczas kwalifikacji, ponieważ jak donoszą tajne źródła, złapały go hotki i zamknęły w Biedronce. To teraz dla odmiany człowiek, który się pojawił w dzisiejszych zmaganiach. Na starcie zameldował się Janne Ahonen, żywa legenda skoków. Czy jest tu jeszcze ktoś, kto pamięta jego rywalizację z Adamem Małyszem? Fin wrócił do skoków i w Zakopanem przeszedł pomyślnie kwalifikację i zobaczymy go w konkursie.
Nieprzyjemne spotkanie z zeskokiem zaliczył Robert Johansson i niestety przez ten upadek nie zobaczymy Norwega w niedzielnych zawodach. Najważniejsze, że wstał i zszedł ze skoczni o własnych siłach.
Komentatorzy Eurosportu uświadomili mi, że całe życie żyłam w błędzie, myśląc, że Gregor Schlierenzauer to Austriak, tak naprawdę 27-latek jest Szwajcarem.

~ Julia


SKŁADY NA JUTRZEJSZY KONKURS DRUŻYNOWY:

Kazachstan:

  1.  Nikolay Karpenko
  2. Sabirzhan Muminov
  3. Sergey Tkachenko
  4. Marat Zhaparov
Stany Zjednoczone:
  1. Michael Glasder
  2. Casey Larson
  3. William Rhoads
  4. Kevin Bickner
Finlandia:
  1. Janne Ahonen
  2. Antti Aalto
  3. Ville Larinto
  4. Jarkko Maeaettae
Rosja:
  1. Ilmir Hazetdinov
  2. Roman Sergeevich Trofimov
  3. Denis Kornilov
  4. Evgeniy Klimov
Czechy:
  1. Viktor Polasek
  2. Jan Matura
  3. Roman Koudelka
  4. Jakub Janda
Japonia:
  1. Ryoyu Kobayashi
  2. Taku Takeuchi
  3. Daiki Ito
  4. Noriaki Kasai
Słowenia:
  1. Jurij Tepes
  2. Peter Prevc
  3. Jernej Damjan
  4. Domen Prevc
Norwegia:
  1. Johann Andre Forfang
  2. Tom Hilde
  3. Anders Fannemel
  4. Daniel Andre Tande
Niemcy:
  1. Markus Eisenbichler
  2. Stephan Leyhe
  3. Andreas Wellinger
  4. Richard Freitag
Austria:
  1. Gregor Schlierenzauer
  2. Andreas Kofler
  3. Manuel Fettner
  4. Michael Hayboeck
Polska:
  1. Piotr Żyła
  2. Maciej Kot
  3. Dawid Kubacki
  4. Kamil Stoch
11:35 PM 4 komentarze















~Jagoda

10:33 PM No komentarze
Moi drodzy,
Dotarliśmy do bardzo ważnego momentu w tym roku- Pucharu Świata w Zakopanem. Tak ważnego, że Intercity uruchomiło pociągi o nazwie 'Puchar Świata'. Niektórzy z Was spędzą w tym pięknym mieście 'trzy, może nawet cztery dni', pozdrowienia dla królowej estrady- Maryli Rodowicz. W związku z powyższym, w tym wpisie kolejna lista, tym razem nietypowy przewodnik po Pucharze Świata w Zakopanem. 

CHODNIKI
Owszem, chodniki. I to nieodśnieżone chodniki. Przywitają Was już przy Dworcu PKP i PKS, więc jeżeli macie zamiar iść z walizkami do swojej kwatery to proponuję zaopatrzyć się w nieskończone pokłady cierpliwości.

WEJŚCIA NA SKOCZNIĘ
Tu niestety również czeka Was rozczarowanie. Są one przygotowane źle, czyli tak naprawdę przygotowane nie są. A w szczególności to na sektory C i A, gdzie idziecie po lodzie w najczystszej postaci. Żeby było jeszcze ciekawiej to są w nim dziury, więc apeluję żebyście wychodząc bardzo na siebie uważali. Ja w zeszłym roku upadek zaliczyłam i nie było to przyjemne wydarzenie. Drugie wejście jest w lepszym stanie, ale wciąż śliskie. Dwa lata temu obserwowałam jak pewien mężczyzna zamiast schodzić zjeżdżał.

KOLEJKI NA SKOCZNIĘ
Są jeszcze przed otwarciem bram, więc nie bądźcie zaskoczeni. Bramy otwierane są o 13, jeżeli wtedy przyjdziecie to powinniście zająć miejsce przy barierkach. Pamiętajcie przede wszystkim o zdrowym rozsądku, bo stanie, w najlepszym wypadku, przez pięć godzin w mrozie nie jest niczym fajnym. Jednocześnie nie idźcie na ostatnią chwilę, bo skończycie na szarym końcu trybun skąd nic nie będziecie widzieć.

ROZGRZEWKA SKOCZKÓW
Jeżeli chcecie popatrzeć na zgrabne pośladki skoczków w dresach to idealnym punktem obserwacyjnym jest ulica Bronisława Czecha. Przed zawodami truchtają bądź tuptają sobie po niej zawodnicy i niektórzy zatrzymują się aby dać autograf fanom.

SZAMA
Bezpośrednio po konkursie ludzie dosłownie wylewają się ze wszelkich knajp. Tak samo z Biedronki na rogu Makuszyńskiego i Piłsudskiego. Dlatego najlepiej jest zrobić zakupy wcześniej, a później przygotować kolację w pokoju, bo uwierzcie mi, po powrocie rzucicie się na jedzenie.

DOJAZD BUSIKIEM NA SKOCZNIĘ
Jeżeli wybierzecie taki środek transportu to polecam wysiąść na przystanku przy rondzie Jana Pawła II, bo najzwyczajniej w świecie będziecie mieli najbliżej na Wielką Krokiew.

WIDOK Z GUBAŁÓWKI
Jako ciekawostkę zdradzę Wam, że z jej szczytu jest piękny widok na Wielką i Średnią Krokiew. Polecam o ile nie ma mgły.

~Marysia
10:08 PM No komentarze

9-15 STYCZNIA 2017

Tydzień zleciał nam tak szybko, że nie zdążyłyśmy tego zauważyć. Dzisiaj wstajemy, patrzymy a tu już środa! Ale ten czas zap...leci. Już jutro część naszej redakcji wybiera się do Zakopanego, skąd na pewno uraczymy was jakąś interesującą relacją, gdy będziemy siedziały nad grzańcem i przeklinały pomysł przyjechania do stolicy polskich gór. Wracając do meritum, 10 najważniejszych, według nas, wydarzeń zeszłego tygodnia przed wami! Enjoy!

MIEJSCE 10.
Wellinger powraca na podium po ponad 2 latach.
Blond ulubieniec fanek z całego świata skoków powrócił na podium. Ostatni raz stanął na nim w sezonie 2014/15 i również, tak jak w Wiśle zajął trzecie miejsce (nowa klątwa?). Nadzieja Niemieckich skoków może być zadowolona, tak jak ich naczelny diler, Werner Schuster.

MIEJSCE 9.
Simon Ammann znowu zostanie tatą.
Na początku zeszłego tygodnia dostaliśmy informację, iż Simon Ammann nie pojawi się w Wiśle. Ale jak to? - krzyczałyśmy, stukając się w podbródek różowym paznokciem i myśląc, czy Harry Potter skoków narciarskich, po tragicznych występach w TCS zdecydował się zakończyć swoją karierę. Chwilę później pojawiło się wyjaśnienie, już niedługo Theodore będzie miał rodzeństwo, gdyż żona Simona jest w dosyć zaawansowanej ciąży i wkrótce ich rodzina się powiększy. Życzymy szczęścia!

MIEJSCE 8.
Daniel-Andre Tande już dłużej nie jest wolny.
Pobyt w Wiśle zawsze jest ciekawy, zwłaszcza gdy dowiadujemy się ciekawych rzeczy. Z tą nowością biegłyśmy do was tak szybko, iż prawie połamałyśmy obcasy w szpilkach. Norweski magnes hotek numer 1 już nie jest wolny. WOW! Chyba frekwencja na afterach spadnie, a brązowe farby do włosów już nie będą hurtowo wykupywane. My chcemy życzyć powodzenia i wytrwałości.

MIEJSCE 7.
Walter Hofer zdradził swe krótkofalówki.
Siedząc na śniadaniu w naszym ulubionym hotelu w Wiśle prawie zakrztusiłyśmy się na widok władcy wiatru Waltera Hofera, tulącego do siebie nie swoje krótkofalówki, a laptopa. Po tym co widziałyśmy na skoczni, myślałyśmy, iż będzie zawsze wierny tym małym przekaźnikom, a tu zaskoczenie, Walter gustuje jednak w większych obiektach. 

MIEJSCE 6.
Hannawald jak zawsze piękny.
Co tu dużo mówić... Sven Hannawald jest piękny i każdy to wie, zwłaszcza gdy niespodziewanie zjawia się w Polsce i widzisz go na śniadaniu. Uwierzcie, że wtedy wszystko smakuje lepiej.

MIEJSCE 5.
Śniadanie z Prezydentem.
I nie, nie chodzi nam tu o serek Prezydent. Andrzej Duda z okazji Pucharu Świata w Wiśle zawitał w swojej rezydencji położonej w pobliżu. Pokazując, iż jest dumny z reprezentantów naszego kraju zaprosił ich na wystawne śniadanie.

MIEJSCE 4.
Uciekające narty i inne przypadki
Wiecie jak to jest? Stoicie, czekacie na swój skok, a wasza narta nagle postanawia, iż ona chce sama skoczyć i wam ucieka? Nie? Cóż, Cene wie jak to jest. Jeżeli reszta nart wyprodukowana przez firmę Slatnar, też ma takie zapędy, to powinniśmy chyba zacząć robić osobne zawody dla samych nart. 

MIEJSCE 3.
Kaarel Nurmsalu zaskakuje powrotem
Kaarel Nurmsalu, najbardziej utytułowany skoczek narciarski z Estonii postanowił, iż wystartuje w zawodach Pucharu Świata, mimo, iż podczas zawodów krajowych zarzekał się, że tego nie zrobi. Takie niespodzianki bardzo lubimy!


MIEJSCE 2.
Gregor Schlierenzauer w końcu wraca
Kto nie wyczekiwał na tę chwilę, gdy Gregor znowu usadzi swój seksowny tyłek na belce startowej i ruszy w dół rozbiegu, wyląduje daleko i uraczy nas tym swoim uśmiechem na widok którego trzepoczą serca wszystkich dziewczyn? Odpowiedź jest prosta, wszyscy czekali i się doczekali!

MIEJSCE 1.
Kamil Stoch robi wszystkim weekend
Kamil Stoch wygrał dwa konkursy w Wiśle, zdobył koszulkę lidera PŚ i zamknął usta wszystkim hejterom z zeszłego sezonu. Chyba czas zacząć stawiać ołtarzyk trenerowi Horngacherowi.

~Jagoda

6:36 PM 4 komentarze
Weekend w Wiśle dobiegł końca. Teraz tylko after i do domu. Czy może od razu do Zakopanego? Nie wiem. Drugi konkurs indywidualny na skoczni im. Adama Małysza. Drugi raz zwycięża ten sam człowiek, Kamil Stoch. Drugi raz w ciągu tych dwóch dni rozbrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego. Jedyna trójka dzisiejszych zmagać to trzecia wygrana z rzędu naszego mistrza Olimpijskiego. Pięknie się zapowiada reszta sezonu. Drugi w dzisiejszym konkursie był Daniel Andre Tande, który wyprzedził trzeciego Domena Prevca jedynie o 0,1 pkt. Wspaniały gest ze strony tego pierwszego, który wraz z kibicami zgromadzonymi na skoczni skandował imię zwycięscy. Niestety do czołowej 30-stki zakwalifikowało się tylko trzech Polaków. Mamy więc wielką prośbę skierowaną od fanów jednego z naszych reprezentantów do naszego króla wiatru, Waltera Hofera.

Niech skoki Dawida Kubackiego będą liczone po przekątnej albo wzwyż.
Dziękujemy za wyrozumiałość.

Cytat ”Będzie dobrze? Nie będzie dobrze” idealnie podsumowuje skok Dawida w dzisiejszym konkursie. Natomiast piękną informacją z niedzielnych zawodów jest wygranie kwalifikacji przez Gregora Schlierenzauera oraz zajęcie przez niego 8 miejsca w konkursie. Chociaż po jego pierwszym skoku jeden z sędziów przyznał notę 20 pkt, która jak dla mnie była trochę przesadzona, bo lądowanie Austriaka nie było perfekcyjne. Jako, że jest Gregor, to jest też Johann, który uplasował się na 6 pozycji i liczę, że zobaczymy go w Zakopanem. Jak już wspominamy bohaterów wczorajszego sprawozdania, to szanowny Cene Prevc po tym, jak wczoraj uciekła mu narta, dzisiaj obiecał, że będzie mocno ją trzymał. Chyba za mocną ją potrzymał, bo średni z braci Prevców nie zakwalifikował się nawet do konkursu. Nie zgadniecie, kto dzisiaj był piąty! Tak, właśnie Maciej Kot, znowu był na swoim ulubionym 5 miejscu. Naszym zwycięzcom nagrody wręczał nie kto inny, jak kibicujący dzisiaj na trybunach sam prezydent Andrzej Duda. Widać było po nim, że jeszcze nie doszedł do siebie po sylwestrze, który sam zorganizował. Domen Prevc chyba nie wiedział, co się dzieje, bo cały czas się rozglądał, no jest jeszcze druga wersja, mógł szukać kogoś, kto pomoże mu zdać półrocze. Za tydzień zmagania w naszym zimowym królestwie, czyli wyczekiwane konkursy na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Najpierw w sobotę konkurs drużynowy, a dzień później konkurs indywidualny. Mamy nadzieję, że widzimy się na tym przepięknym (i w końcu zmodernizowanym częściowo) obiekcie.


~ Julia



8:57 PM No komentarze
Newer Posts
Older Posts

Nasze Social Media

Szukaj

Serie

  • abc skoków narciarskich
  • dzieci skoczków
  • echa
  • historia skoków narciarskich
  • last minute
  • legendy skoków narciarskich
  • podsumowanie
  • przedstawienie kadr
  • skoki z historią w tle
  • top 10
  • w roli głównej
  • who wore it better
  • wywiad
  • Zapomniane miejsca PŚ
  • zdjęcia
  • związki skoczków

Archiwum bloga

  • sty 2021 (49)
  • gru 2020 (116)
  • lis 2020 (49)
  • paź 2020 (55)
  • wrz 2020 (21)
  • sie 2020 (31)
  • lip 2020 (30)
  • cze 2020 (29)
  • maj 2020 (31)
  • kwi 2020 (40)
  • mar 2020 (65)
  • lut 2020 (94)
  • sty 2020 (88)
  • gru 2019 (69)
  • lis 2019 (47)
  • paź 2019 (55)
  • wrz 2019 (55)
  • sie 2019 (55)
  • lip 2019 (25)
  • cze 2019 (28)
  • maj 2019 (43)
  • kwi 2019 (51)
  • mar 2019 (69)
  • lut 2019 (74)
  • sty 2019 (117)
  • gru 2018 (120)
  • lis 2018 (94)
  • paź 2018 (84)
  • wrz 2018 (57)
  • sie 2018 (31)
  • lip 2018 (50)
  • cze 2018 (45)
  • maj 2018 (45)
  • kwi 2018 (54)
  • mar 2018 (44)
  • lut 2018 (48)
  • sty 2018 (63)
  • gru 2017 (48)
  • lis 2017 (45)
  • paź 2017 (19)
  • wrz 2017 (26)
  • sie 2017 (33)
  • lip 2017 (23)
  • cze 2017 (14)
  • maj 2017 (18)
  • kwi 2017 (33)
  • mar 2017 (41)
  • lut 2017 (43)
  • sty 2017 (36)
FOLLOW US @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose